Licencja na nauczanie?

Gość

Takich przypadków kiedy to nauczyciel z gorszym papierkiem jest sto razy lepszy od takiego z dr mgr inż itd są miliony.
Np. u mnie w szkole była nauczycielka bez żadnego tytułu ponieważ nie zrobiła magisterki przez tragedię osobistą, ale wyuczyła olimpijczyków.
A ja mam mgr inż, która tłumaczy matmę na zasadzie czytania definicji...

Najśmieszniejsze jest to, że wszyscy belfrowie narzekają na niską płacę, a jak się ich zapyta ( no nie wszystkih oczywiście) czy są za prywatyzacją szkół to wielki sprzeciw bo będzie analfabetyzacja i oni będą musieli stawiać wysokie oceny bo rodzice płacą za szkołę [sic!].
To obrazuje jak bardzo społeczeństwo (tzn. w tym wypadku element nauczycielski ;] ) jest zatrute socjalizmem.

Michał Wójcik

niby macie racje ale prawo jest prawem

nie może Cię leczyć ktoś bez papierka , tak samo uczyć nie mając szkoły pozwalającej na to

Maciej Szołtysek

jaca

Michał Wójcik

no ale w tym wypadku chyba jest dobre ?

nie masz kwalifikacji na nauczyciela nie uczysz

Gość

No w tym kraju trzeba mieć papiery na sprzątanie ;]

Ech, w tej chwili tak naprawdę cała edukacja opiera się na tym, aby nie tyle zdobywać umiejętności, co potrafić rozwiązywać egzaminy. Wg, znienawidzonego już, klucza. Zatem wszelka kreatywność jest unicestwiana.
Ale jednak każdy przyzna że osiągnięcia danego nauczyciela jako pedagoga są ważniejsze od papierów.

Maciej Szołtysek

jaca

Wolałbym aby o tym kto uczy w szkole decydował dyrektor, rodzice czy właściciel prywatnej szkoły a nie wytyczna ministra Smile

. Moim zdaniem ta ustawa jest zła i nie potrzebna.

Michał Wójcik

no tak

ale ja bym nie wybrał mojemu dziecku nauczyciela bez kwalifikacji Smile

Maciej Szołtysek

Michał Wójcik

no i co w związku z tym ? Tyle , że ta nauczycielka nie potrafi uczyć. Gdyby sprywatyzowano szkolnictwo , takie właśnie uczyły by w gorszych szkołach (jeżeli w ogóle by uczyły), dyrektorzy nie pozwoli by sobie na to , że ich grono pedagogiczne nie potrafi uczyć . A tak to licealista , bez nauki , ma większe zdolności niż nauczyciel po studiach . A dlaczego tak jest ? Bo wielu nauczycieli olewa swoją pracę , bo i tak mu zapłacą , to po co sie wysilać .

Towfik

Papierek, papierek... kolejny papierek... No właśnie, najważniejszy jest ZDROWY ROZSĄDEK. Te wszystkie dyplomy to sprawa bardziej kuriozalna i zakłamana niż się wydaje. Rozumujmy LOGICZNIE.

Papierek ukończenia studiów jest po to, aby udokumentować czyjeś kwalifikacje ? NIE. On świadczy jedynie o tym, że ukończyło się studia - i o niczym więcej. Istnieją dokumenty mogące potwierdzić czy ktoś jest dobrym lekarzem/nauczycielem - ale takowe z prawnego punktu widzenia RZADKO są uwzględniane (na przykład osiągnięcia ludzi uczonych przez takiego pana na przestrzeni trzech lat w konkursach oraz informacja ilu z nich dostaje się na studia). Dyrektor szkoły, czasami rodzice a w skrajnych przypadkach uczniowie zainteresują się tym, czy ktoś ma kwalifikacje na nauczyciela - państwo już nie.....

.... a przecież "państwo" i całe te "przepisy prawne" miałby być rzekomo po to, żeby PAŃSTWO ułatwiło życie ludziom i obsadziło rzetelnych fachowców na odpowiednich stanowiskach. I teraz państwo kara tych, którzy owe zabezpieczenia obeszli - i to kara SUROWO. A jak widzimy powyżej - takie zabezpieczenia i TAK SĄ PSU NA BUDĘ< bo o niczym nie świadczą, są nieadekwatne a do tego każdy kto chce może je obejść (Swoją drogą ciekawe ILU jest wokół nas ludzi ze sfałszowanymi dyplomami magistra ? przecież ten człowiek wpadł dopiero po 17 latach, i to tylko dzięki dyrektorowi. Gdyby dyrektor był jego znajomym, sprawę można by zatuszować - albo załatwić za symboliczną "opłatą").

Nawet gorzej : Tego rodzaju "weryfikacja" dla zwykłego obywatela nie ma żadnej przydatności, a często może nawet wprowadzać w błąd - tego rodzaju "filozofia" (mam na myśli : "prawa trzeba przestrzegać, bo takie jest prawo") służy tylko urzędnikom, oszustom i złodziejom, obrzydzając życie normalnym ludziom. Dokument , dzięki któremu rodzice i uczniowie mieli mieć pewność że nauczyciel jest dobry, tak naprawdę jest niczym więcej jak FETYSZEM dla URZĘDNIKÓW. Fetyszem, za którego "sprofanowanie" grozi 5 lat więzienia... Nie ma się co oszukiwać : Żyjemy w państwie fundamentalistów. Ich religia to biurokracja.

adam-j

Zlikwidować kuratoria i ZNP, proste i skuteczne Smile

. Uczniowie zaczną się uczyć tego co nauczyciel im każe, Szkoły zaczną mieć różny program, inną siatkę godzin. A podwyżki same się znajdą w leniwych Kuratoriach i ZNP pracuje prawie !!40% zarejestrowanych jako nauczyciele!! to rzesza zbędnych pracowników. Oni zarabiają więcej niż nauczyciel!! A robią na pewno mniej Smile

tak patrząc z autopsji rodzinnych (niestety sporo nauczycieli mam w rodzinie)

GhaSh · Wysłany: Śro 19:08, 05 Mar 2008 Temat postu:

Nie wiem czy artykuł jest przytoczony w całości (strona już nie istnieje), ale jeżeli tak to ja mam tylko jedno pytanie co ta rozmowa ma wspólnego z jego treścią? przecież tam chodziło o to że ten nauczyciel sfałszował dyplom, a nie o to czy ten dyplom jest istotny.
A co do mojego zdania to uważam że on jest istotny tylko wtedy gdy taki nauczyciel jest przyjmowany do swojej pierwszej pracy (w tedy przecież nie ma jeszcze żadnego doświadczenia zawodowego, a w obecnym czasie nie ma możliwości żeby iść na praktykę nie będąc na studiach) a przecież jakieś kryteria przy przyjmowaniu go muszą być, ale później oczywiście nie ma to już absolutnie żadnego znaczenia (chyba że są dwie osoby o tych samych osiągnięciach zawodowych, to wtedy też może decydować dyplom). Ale oczywiście o sposobie przyjmowania pracowników powinien decydować wyłącznie dyrektor, co będzie możliwe po prywatyzacji szkolnictwa.
Było też wspomniane coś o obowiązku szkolnym, tu jestem zdecydowanie za jego zniesieniem, gdyż jeżeli komuś bardzo zależy na nauce to i tak znajdzie sposób żeby się uczyć, a jak ktoś się do tego nie nadaje to lepiej niech zacznie przygotowywać się do innego zawodu nie wymagającego ukończenia odpowiednich szkół. Co więcej takowy obowiązek został wprowadzony w celu łatwiejszego kontrolowania społeczeństwa (gazety i znajdująca się w niej propaganda), co dzisiaj nie ma żadnego znaczenia gdyż istnieją media nie wymagające nawet czytania.